Staram się zapomnieć o tym, co stało się tydzień temu, ale moja pamięć jest niezawodna i doskonale wie kiedy, gdzie i co się zdarzyło wraz z detalami. Mogę wybaczyć, ale nie zapominam. Wciąż się zastanawiam, jak można powiedzieć "spierdalaj" do osoby, którą się kocha. Nie daje mi to spokoju i chyba już nigdy nie da. Ja potrafię zrozumieć, że był pijany, ale nie uznaję tego jako wytłumaczenia. W ciągu tych dni, kiedy byliśmy razem zdążyliśmy się pokłócić i za każdym razem, jak mówił do mnie miałam przed oczami jego twarz, a w głowie jego głos, który wypowiadał to słowo. Wierzę w karmę. Karma to zimna suka i wszystko złe co powiedział do mnie wróci do niego. I on dobrze o tym wie, bo sam mi to powiedział. Jestem pamiętliwa. Jak wszystko na świecie ma to swoje dobre i złe strony. Niektórzy ludzie się dziwią, jak powie się im coś, co zadziało się 5 miesięcy temu i pytają: "Ty to jeszcze pamiętasz?!" I wierzcie lub nie, ale tacy ludzie potrafią to wykorzystać. Mi to jedno słowo już na zawsze wyryło się w psychice. Czy wybaczyłam? Czy przyjęłam przeprosiny? Czy powiedziałam, że też kocham? Oczywiście! Ale przez tą sytuację podczas kłótni nie przebieramy w słowach. Wypominam jeszcze więcej. Jestem sceptycznie nastawiona i nie wiem czy to dobrze.
Też jestem bardzo pamiętliwa. Jak widać nie jestem sama.. i nie wiem dlaczego, ale często biorę za bardzo wszystko do siebie:(
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Również biorę wszystko do siebie i czasami mnie to denerwuje, ale jakoś nie potrafię z tego zrezygnować.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :-)